Zobacz także:
- Materiały konferencyjne [PDF, 915 KB]
- Program konferencji
- Galeria zdjęć
- Referaty w telewizji internetowej
XIV Forum Inspiracji Jungowskich Idee i ideologie
W tym roku gościła skrzypaczka Kamila Szalińska-Bałwas. Wśród kompozycji wysłuchaliśmy m.in. utworów Schuberta, Masseneta, Lehara i Danoffa.Wystąpienia prelegentów zostały pogrupowane w czterech sesjach, każdą z nich kończyła dyskusja z udziałem zebranej publiczności.Na sesję I złożyły się trzy referaty, wprowadzające w odpowiedni klimat intelektualny, ponieważ dotyczyły interesujących zagadnień z pogranicza psychologii i historii. Pierwszy z nich nt. „Archetypowej struktury ideologii” wygłosił Zenon Waldemar Dudek. Wśród poruszanych zagadnień szczególną uwagę wzbudziły: powstanie i upadek ideologii jako nieodłączny składnik procesów cywilizacyjnych i kulturowych; archetypowe podłoże ideologii (dwubiegunowy charakter treści); ideologia a symbolika Cienia. Istotne wydaje się być stwierdzenie, które padło podczas referowania zagadnienia, że myślenie ideologiczne, które nie podlega krytyce, w psychiatrii nazywane jest paranoją (piszący to sprawozdanie wielokrotnie miał okazję obserwować, że nawet osoby uznawane za wybitnych intelektualistów, kiedy w rozmowie schodzą na tematy ideologiczne, ulegają lekkiej paranoi).
Andrzej Kuźmicki, autor niedawno wydanej monografii pt. Symbolika Jaźni oraz założyciel znanego sympatykom Junga portalu internetowego jungpoland.org, opracował temat „Idea transformacji osobowości w alchemii”. Istotę referatu trafnie oddaje myśl Hillmana: „Osobowość jest specyficzną mieszaniną gęstego, przygnębiającego ołowiu, łatwopalnej, zapalczywej siarki, pełnej gorzkiej mądrości soli oraz zmiennej i wykrętnej rtęci”. Prelegent przedstawił historię odkrycia przez Junga drogi do rozumienia alchemii świata zachodniego. Podczas swych badań nad alchemią szwajcarski analityk uświadomił sobie, że to, co terapeuta widzi w psychologicznej historii pacjenta, alchemik dostrzegał
w formie chemicznej. Stąd też istnieją niezwykłe paralele pomiędzy procesem przemiany w alchemii a procesem indywiduacji.
Z kolei historyk i archeolog Paweł Fijałkowski przedstawił w formie niemal poetyckiej referat „Archetypowe symbole przemian a potencjał homoerotyzmu”. Uczestnicy mogli zapoznać się z symboliką fali, meandru, labiryntu i spirali oraz ich wielką rolą w historii kultury. W sposób zaskakujący został przez autora zinterpretowany motyw dwu splecionych węży (ucieleśniający połączenie przeciwieństw), który dla Greków i wielu innych ludów był symbolem miłości łączącej osoby tej samej płci. Według Platona i Lukiana, na których powołał się Fijałkowski, homoerotyzm jako związek dwóch odmiennych osobowości był najbardziej twórczym ze wszystkich rodzajów miłości (życiowa aktywność, kreatywność, pożytek dla społeczeństwa).
W sesji II powróciliśmy do współczesności. Wysłuchaliśmy w niej dwóch referatów: „Misję Al-Dżaziry” Ewy Machut-Mendeckiej oraz „Fantazmat polskości” Jakuba Żmidzińskiego (referat przygotowany wespół z nieobecnym Andrzejem Pankallą).
Arabistka Ewa Machut-Mendecka w sposób obiektywny poddała analizie fenomen „Al-Dżaziry”, telewizji, która powstała w 1996 roku w Katarze i odniosła ogromny sukces. Specyficzny styl nadawania oraz treści programów wiążą się, zdaniem autorki, z ideą wolności słowa i koncepcją uprawiania dziennikarstwa bez barier (np. kontrowersyjny talk-show „Opozycyjny kierunek”, w którym dwóch, pełnych emocji adwersarzy, prezentujących odmienne poglądy, toczy na oczach widzów ostre dysputy). Telewizja „Al-Dżazira, według Machut-Mendeckiej, prezentuje z jednej strony unikatową i złożoną ideologię związaną z troską o tożsamość arabską i odrodzenie języka arabskiego, z drugiej zaś ideologia ta jest mieszaniną arabizmu, liberalizmu i fundamentalizmu. Ważne miejsce zajmuje w programach „Al-Dżaziry” logika sprawiedliwości i niesprawiedliwości. W powszechnej świadomości stacja ta kojarzy się często z naturalistycznymi reportażami z frontów wojennych, jednak należałoby przyznać za prelegentką, że siła „Al-Dżaziry” polega na umiejętności łączenia emocji z racjonalizmem, czy też ekspresywności z logiką faktów.
Jakub Żmidziński zajął się ideą fantazmatu na przykładzie polskości. Referat był w zasadzie sprawozdaniem z doświadczeń podroży, jakie autor wraz z Andrzejem Pankallą odbyli na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych (m.in. do Grecji, Anglii, Szkocji, Holandii, Belgii, Meksyku i USA). Istotnymi merytorycznie punktami wystąpienia było: nawiązanie do Victora Turnera, spojrzenie na podróże jako substytut rites de passage oraz krytyka poglądów
E. Cohena (typ „dryfujący” turysty). Krytyka ta dotyczyła statycznego ujęcia relacji do centrum (i statycznej wizji nabytej tożsamości), z jaką spotkamy się w koncepcji Cohena. Tymczasem doświadczenie wyniesione przez Żmidzińskiego i Pankallę pozwoliło im scharakteryzować fantazmat polskości jako ruchome i wyobrażone centrum, poznawane tym lepiej, im dalej od centrum geograficznego.
Sesję III poprowadził Jerzy Tomasz Bąbel, który urozmaicił program swymi, wzbogacającymi omawiane zagadnienia, komentarzami (warto w tym miejscu dodać, że Forum zbiegło się w czasie z ukazaniem się książki Bąbla pt. Reinkarnacja. Z dziejów wierzeń Europy przedchrześcijańskiej). Sesja rozpoczęła się od referatu religioznawcy Jacka Sieradzana: „Konsumpcjonizm – nowe opium dla ludu czy nowa religia?”. W pytaniu będącym tytułem wystąpienia autor zawarł zarazem odpowiedź (konsumpcjonizm jest i nową religią, i jednocześnie stanowi opium dla ludu). Najmocniejszym punktem prelekcji Sieradzana były dowody, które autor przytaczał na poparcie swych tez. Odwołując się do wielu źródeł
z szeroko rozumianej historii kultury, mógł zadowolić najbardziej wyrafinowanych erudytów. A jako że wystąpienie było okraszone dowcipnymi
i niemal anarchistycznymi komentarzami (mistyczne przeżycie niedualizmu Mertona w centrum handlowym; Kościół Maradony; 21 miejsce Kościoła katolickiego w Polsce w rankingu na popularność marki – za Liptonem, Wedlem i Ptasim Mleczkiem) – doskonale trafiało w gust młodego pokolenia. Zdaniem Sieradzana religia konsumpcji stanowi ostatni element logicznego ciągu: kupiecka ekonomia łaski św. Pawła (w którego listach odnajdziemy około 20 terminów odwołujących się do ekonomii) – przełom Lutra w XVI wieku i powstanie protestantyzmu – łączenie ascezy chrześcijańskiej z konsumpcją dóbr w późnym kalwinizmie – rewolucja przemysłowa XVIII wieku – powstanie kapitalizmu – rozwój nauki pozytywistycznej – współczesna religia konsumpcji. Śledząc proces kształtowania się tej religii, autor odwoływał się do idei, które zostały „odczute” przez umysły niektórych reformatorów religijnych i co wrażliwszych na procesy zbiorowe humanistów. Wpływ na powstanie religii konsumpcji (w historyczno-logicznym ciągu) miały m.in. następujące idee: praca jako powołanie (Luter) – fetyszyzacja towarów i religia jako opium ludu (Marks) – śmierć Boga jako zasady porządkującej świat (Nietzsche) – kult indywidualności
i deifikacja społeczeństwa jako nowego boga (Durkheim) – religia kapitalizmu (Benjamin) – religia pieniądza (Rappaport) – przemiana konsumenta w towar (Bauman) – nowobogackich religia dobrobytu – kulminacja procesu: konsumpcjonizm jako nowe opium i nowa religia światowa. Obecnie, jak to dostrzegł Bauman, rolę heretyka czy dysydenta odgrywa ubogi – ten, kto niewiele kupuje i konsumuje.
Sesję III zamknął referat Tomasza Olchanowskiego „Od idei do ideologii totalitarnej”. Główną tezą wystąpienia było twierdzenie, że idea wypływa z nieświadomości, natomiast tworzenie świadomości odbywa się poprzez ideę. Autor podjął próbę ukazania procesu powstawania idei oraz przekształcania się jej w ideologię totalitarną. Jeśli rozpatrzymy ewolucję ludzkiej świadomości jako pewien fenomen, wówczas natkniemy się na procesy analogiczne do mutacji w świecie biologii, kiedy to psychikę (zarówno indywidualną, jak i zbiorową) opętują stany inflacyjne. Korzystając z inspiracji Platona, Wasubandhu, Freuda, Junga i Mannheima, Olchanowski dokonał próby zdefiniowania takich pojęć, jak: idea, ideologia, utopia i dogmat. Potraktował podmiot i przedmiot jako części psyche i zwrócił uwagę na trzy aspekty zjawiska psychicznego: podmiot (postrzegający, doświadczający), przedmiot (postrzegany, doświadczany obiekt), podstawę (rzecz sama w sobie, archetyp per se). W dalszej części referatu ukazane zostały niebezpieczne konsekwencje podporządkowania percepcji zmysłowej i intuicji idei (będącej jednoczenie myślą i uczuciem), które wiążą się z oderwaniem funkcji myślenia i uczucia od percepcyjno–intuicyjnego podłoża. W związku z powyższym Olchanowski poddał również analizie proces prowadzący od powstania idei do nihilizmu, co tak doskonale wychwycił Nietzsche, oraz narodziny pełnego okrucieństwa umysłu ideologicznego. W tym procesie zasadniczą rolę odgrywają takie czynniki, jak: samooszustwo, wyobrażanie fikcji jako całości (finalizm dialektyki heglowskiej i marksistowskiej, fikcja początków i końców: historii, cywilizacji etc., fikcja tzw. ogółu), uznanie świata rzeczywistego za złudzenie i wynalezienie świata, który leży poza jego obrębem jako prawdziwego. Ideologie i utopie zostały potraktowane, za Mannheimem, jako transcendentne wyobrażenia. Na zakończenie autor skupił swą uwagę na „Jaskini” Platona – słynnym fragmencie z księgi VII Państwa i potraktował tę metaforę jako sen współczesnego człowieka – trzymanego w nieświadomości, manipulowanego więźnia w jaskini, któremu wyświetla się pozór rzeczywistości.
Sesja IV, wieńcząca Forum, to wystąpienia Henryka Kliszki i Jerzego Kolarzowskiego. Pierwszy przedstawił „Raj utracony dwóch zrealizowanych XVII wiecznych utopii: Jezuickiej Republiki Guarani oraz Cromwellowskiej Armii Nowego Wzoru”. Pomimo że ideologia purytańska, związana z charyzmatyczną osobowością Oliviera Cromwella (które sekretarzem był słynny twórca John Milton), oraz jezuicka, związana z równie charyzmatycznym Ignacym Loyolą, były wrogo do siebie nastawione, to dzięki prelegentowi mogliśmy prześledzić niezwykłe związki, które łączyły jedną i drugą.
I tak wśród purytanów szukających objawień czytano nierzadko Ćwiczenia duchowne Ignacego Loyoli, które były traktowane jako praktyczna pomoc w zadawaniu Bogu pytań i interpretowaniu Jego odpowiedzi. Chociaż oba eksperymenty poniosły klęskę (nagła śmierć Cromwella i rozwiązanie Zakonu przez monarchów europejskich), to towarzyszące im ideologie oddziaływają na świat do chwili obecnej. Żołnierze rewolucyjnej Armii Nowego Wzoru, którzy opuścili Anglię, założyli w Ameryce Północnej Nowe Jeruzalem – utopię teokratyczną, z której zrodziły się rewolucja amerykańska i Stany Zjednoczone. Zaś jezuicka utopia, która opierała się na idei sprawiedliwości, równości i wolności, miała doniosły wpływ na pojawienie się rewolucyjnego ducha teologii wyzwolenia. Henryk Kliszko w swym referacie wskazał również na filozofię Spinozy jako wspólny łącznik między jezuityzmem a purytanizmem. Spinoza był, z jednej strony, wychowankiem eksjezuity, z drugiej – bliskim przyjacielem współpracownika Miltona i Cromwella. Po kilku wiekach Milton zainspirował Oliviera Selfridge’a do opracowania neurobiologicznej teorii umysłu. Istnieje też związek pomiędzy Ćwiczeniami duchownymi Loyoli a teorią neurobiologiczną Antonio Damasio. Na zakończenie swej prezentacji autor postulował o dokonanie twórczej syntezy teorii Freuda i Junga, a nie o traktowanie obydwu ujęć w charakterze opozycji.
Ostatni z prelegentów, Jerzy Kolarzowski, przedstawił pouczający referat „Człowiek – Bóg – teodycea. Problematyka zła u socynian, G.W. Leibniza i C.G. Junga”. Na wstępie przbliżył sylwetkę Konstantyna Wielkiego i temat sporów trynitarnych
w IV w. n.e. Uczestnicy dowiedzieli się m.in., że cesarz, który uczynił chrześcijaństwo religią panującą, był mordercą, pyszałkiem i bezwyznaniowcem (nie licząc przyjęcia chrztu na łożu śmierci z rąk byłego arianina), a dokonał tego, kierując się celami partykularnymi. Człowiek ten przychylił na soborze w Nicei szalę zwycięstwa na rzecz trynitarian, zwolenników dogmatu Trójcy Świętej, w ich sporze z arianami, którzy tenże dogmat odrzucali. Następnie prelegent przeskoczył do pierwszej połowy XVII wieku, by przedstawić socynian (znanych jako Bracia Polscy, zwanych też arianami, ze względu na odrzucenie dogmatu Trójcy Świętej), którzy utożsamiali zło z instytucjonalizacją życia religijnego, stąd też w ich poglądach spotykamy krytykę papiestwa oraz postulat rozdziału państwa od religii. Warto podkreślić, że przykładali oni większe znaczenie do etyki niż do wiary, dlatego też ważniejsza dla nich była rola Jezusa jako nauczyciela, aniżeli Jego śmierć na krzyżu czy cuda, co wiązało się z odrzuceniem wielu katolickich dogmatów. Skupieni wokół swego guru Fausta Socyna, a następnie wokół Akademii w Rakowie, socynianie wywarli olbrzymi wpływ na powstanie racjonalizmu i koncepcji państwa demokratycznego. Choć zostali przez fanatyków katolickich szybko zlikwidowani, to z ich dorobku intelektualnego skorzystało wielu europejskich myślicieli. Można tu wymienić Leibniza, którego socynianie zainspirowali do stworzenia teorii monadologii. Echa poglądów socyniańskich spotykamy także u C.G. Junga, który mierząc się z problematyką zła, uznał, że personalistyczne elementy odpowiadające osobom Trójcy Świętej zostają przetworzone dzięki aktywności człowieka w czwórcę.
Na zakończenie tej krótkiej relacji
z pasjonującego wystąpienia Kolarzowskiego warto dodać, że Faust Socyn (reformator religijny, teolog, pisarz, poeta, postać nietuzinkowa) był pochowany dwukrotnie. Zmarł
w roku w Lusławicach koło Tarnowa, gdzie schronił się po próbie dokonania na nim linczu w Krakowie w 1604 roku. Kiedy został już pochowany, miejscowy proboszcz katolicki kazał zwłoki wykopać i wrzucić do Dunajca. Zwolennicy Socyna wyłowili jego ciało i pochowali ponownie. Potem wielokrotnie dokonywano prób zniszczenia grobu. Obecnie grób Socyna znajduje się na terenie parku dworskiego, należącego do Krzysztofa Pendereckiego, i nie jest udostępniany zwiedzającym.
Podsumowując XIV Forum Inspiracji Jungowskich, należałoby podkreślić, że prezentowane referaty, niezależnie od tego, co je od siebie odróżniało, miały jeden wspólny mianownik – dotyczyły tych procesów psychicznych (indywidualnych, jak i zbiorowych) oraz faktów historycznych, które zwykle bywają pomijane bądź też są traktowane powierzchownie. Odkrywanie w ludzkiej naturze pokładów zła i okrucieństwa, jak też wielkości i świętości, stykanie się z procesami transformującymi, jak też tymi, które prowadzą do paranoi i destrukcji, może budzić niepokój. Ale piszący te słowa uważa, że niepokój ten, jak i towarzyszące dyskusji na tematy ideologiczne silne emocje nie muszą wcale prowadzić ku fanatyzmowi
i nietolerancji, lecz wręcz przeciwnie, przy odpowiednim podejściu, przysparzając nam świadomości, prowadzą ku zrozumieniu, współczuciu, tolerancji i psychicznej pełni.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!