Zagadnienia teoretyczne nurtujące
polską psychologię narracyjną
wprowadzenie do książki
Psychologia narracyjna
red. Elżbieta Dryll, Anna Cierpka
W Polsce, jak to pokazuje kolejna konferencja narracyjna (która stała się inspiracją do wydania prac zgromadzonych w tym tomie), badania koncentrują się wokół kilku głównych wątków teoretycznych, jak również penetrują zupełnie nowe obszary, sięgając aż po peryferie psychologii, w kierunku problemów interdyscyplinarnych. Dwa tematy wiodące to dialogiczność (polifonia) osobowości i narracyjna tożsamość człowieka. Każdy z nich ma już pewną tradycję i pokaźny dorobek empiryczny, brakuje jednak dookreślenia, jak te dwa wątki odnoszą się do siebie nawzajem. Pozornie bowiem monologiczna opowieść tożsamościowa mogłaby być uznana za podejście sprzeczne czy konkurencyjne wobec podejścia akcentującego wielogłosowość.
Takich obiekcji nie wywołuje kierunek poszukiwań związany z funkcją narracji (zarówno monologowej, jak i dialogicznej), jaką pełni ona w zakresie promowania rozwoju osobistego i terapii.
W związku z tym tematem zainteresowania badaczy (a także praktyków) skupiały się do tej pory na osobach z normą intelektualną i bez zaburzeń psychotycznych. Obecnie podejmowane są próby aplikacji tego podejścia do badań nad możliwościami narracyjnymi osób niepełnosprawnych. Ten obszar stanowi nową dziedzinę poszukiwań.
Do obszarów pogranicza, w które wkracza psychologia narracyjna, można zaliczyć badania związane z przeżywaniem choroby somatycznej. Flirt psychologii z medycyną owocuje narodzinami dyscypliny zwanej medycyną humanistyczną lub zorientowaną na pacjenta. Można przypuszczać, że w najbliższych latach jej dorobek stanie się czynnikiem zmian, jakie mogą zajść w paradygmacie myślenia obowiązującym w naukach medycznych (co nigdy nie udało się psychologii uprawianej klasycznie).
Drugim obszarem pogranicza, gdzie narracyjna psychologia spotyka się z innymi działami humanistyki, także zorientowanymi narracyjnie, jest teoria literatury, kulturoznawstwo i antropologia kulturowa. Badania na tym polu dotyczą albo psychologicznych analiz wytworów kultury (na przykład bohaterów literackich), albo też wpływu treści kultury współczesnej (na przykład narracji ponowoczesnej bądź tradycyjnej) na różne właściwości funkcjonowania psychologicznego jednostek.
Monolog i wielogłos
Ujęcie polifoniczne w badaniach narracyjnych, którego najpopularniejszym w Polsce przedstawicielem, reprezentującym psychologię europejską, jest Hubert Hermans (Hermans, Hermans-Jansen, 2000), wywieść można z interakcjonizmu symbolicznego (Mead, 1975). Interakcjonizm – jako teoria szersza niż psychologia – stanowi jedno z istotnych ogniw myślenia o rozwoju człowieka w kategoriach proponowanych przez koncepcje socjokulturowo-historyczne (Wygotski, 1971; 1978; 1981; 1989; Wertsch, 1979; 1990; 1991; Valsiner, 1988; 1996; 2000). Koncepcje te akceptują całkowicie trzy najważniejsze postulaty psychologii narracyjnej: kontekstowość, historyczność i indywidualności (Straś-Romanowska, 2004). Zasada indywidualności odnosi się do rozumienia ludzkiego życia w jego unikalnym, podmiotowym wymiarze, w przeciwieństwie do wyjaśniania w kategoriach typizujących. Zasada kontekstualizmu dotyczy obejmowania w analizach nie wyizolowanych, lecz ujmowanych całościowo systemów znaczeń. Zasada historyczności kieruje uwagę na zmienność i stopniowe stawanie się – rozwój (proces zachodzący w interakcji jednostki z elementami kontekstu jej życia).
Interakcjonizm bazuje głęboko na mechanizmie internalizacji. Opisuje, jak doświadczenia autobiograficzne, stanowiące fragmenty rzeczywistej historii osoby, uwewnętrzniają się w jej świecie subiektywnym. Chodzi przede wszystkim o te doświadczenia, które mają charakter społeczny (chociaż właściwie wszystkie ludzkie doświadczenia można byłoby uznać za społeczne, zważywszy, że we współczesnym świecie wszystko – nawet całe materialne otoczenie – jest nacechowane znaczeniami). Doświadczenia to zdarzenia,
w których podmiot osobiście uczestniczył, które zauważył i które zrozumiał, stosując posiadany w danym czasie osobisty system sensu. Doświadczenia zmieniają ten system. Są asymilowane (utrwalają go) albo doprowadzają do akomodacji struktury (Bartosz, 2004; Katra, 1989; Gołąb, 1989; Gurycka, 1979; Dryll, 2008a; Budziszewska, Dryll, w druku).
Psychicznym śladem doświadczeń są ich reprezentacje. Człowiek pamięta, co go spotkało. Może powracać do minionych zdarzeń, doświadczając siebie w roli ich aktora. Pamięta scenerię, innych aktorów, swoje doznania, układ tych elementów w czasie. Nie znaczy to jednak, że bez specjalnego wysiłku poznawczego może o nich opowiadać. Zdarzenia zapisują się w pamięci epizodycznej (Tulving, za: Jagodzińska, 2008; Maruszewski, 2005). Łatwiej odegrać jeszcze raz tę samą scenę, przeżyć te same emocje, usłyszeć głosy osób wypowiadających swoje kwestie. Czasami łatwiej jest kontynuować dialog w myśli niż streścić lub sparafrazować. Takie wyobrażeniowe powracanie do układów interpersonalnych obecnych „w realu” jest jedną z kilku okazji do myślenia wielogłosowego. Nie jedyną.
Pomiędzy pamięcią zdarzeń a tekstem opowiadającym o zdarzeniu istnieje ogromna różnica – wszystko trzeba nazwać, czyli oznaczyć w kategoriach systemu językowego, którym dysponuje narrator. Dlatego te same zdarzenia bywają opowiadane rozmaicie przez różne osoby, a i ta sama osoba może inaczej opowiadać o tym samym zdarzeniu, jeżeli inaczej je zrozumie po jakimś czasie. Na etapie tworzenia tekstu odbywa się interpretacja. Jest to proces aktywny, który ma na celu wzajemne dopasowywanie nowego elementu (na przykład aktualnego doświadczenia) i istniejącego systemu wiedzy (przekonań) w imię jego spójności. Nie wszystko jest opowiadane, a zatem i nie wszystko poddawane jest interpretacji. W umyśle, obok „materiału faktograficznego” w postaci pamięci epizodów, egzystują zapisy narracji na temat konkretnych zdarzeń, a także całe historie, które stanowią ciągi zdarzeń, zorganizowane według zasady stanowiącej przesłanie opowiadania. Jedną z takich historii jest opowieść autobiograficzna.
Co skłania człowieka do konstruowania narracji, których treścią są jego doświadczenia? Jak wskazują badania (Fivush, Haden, Reese, 1995; Haden, Fivush, 1996), dzieci są tego uczone. Dialogują z matkami, które (mniej lub bardziej efektywnie) pomagają im – poprzez tak zwane formatowanie – skonstruować wypowiedź.
W tym najprostszym dialogu już dokonuje się interpretacja. Rozmówca-matka zadaje pytania, zwraca uwagę na istotne, jej zdaniem, szczegóły, podsuwa oceny. Zdarzenie tym samym niejako przesuwa się z pejzażu akcji do pejzażu świadomości (por. Bruner 1986). Reguły tworzenia opowiadań należą do konwencji komunikacyjnej, według której toczą się dialogi. A każdy taki dialog również jest zdarzeniem. Fakt, o którym opowiadam różnym osobom,
a i jeszcze jakiemuś wyobrażonemu rozmówcy „w myśli”, może mieć kilka odmiennych reprezentacji. Jedna z nich będzie zapisem bezpośrednim, pozostałe – zapisem doświadczeń, w których to pierwotne było przedmiotem opowiadania. Tę skomplikowaną rzeczywistość wewnętrzną dodatkowo komplikuje to, że poszczególne zapisy nie pozostają w izolacji. Nieustannie dokonywana bywa reinterpretacja historii osobistych, odnoszących się do ważnych doświadczeń, samo doświadczenie bazowe też się zmienia (na przykład pod względem funkcji regulacyjnej wobec zachowania, tak jak w przypadku traumy, por. Bidacha, Małek, s. 329–352 w tym tomie).
Każda próba opowiedzenia historii (także historii własnego życia) jest elementem dialogu. Gdyby „świat” nie zadawał nam pytania o naszą własną historię, pewnie nie próbowalibyśmy na to pytanie odpowiadać. Piotr Oleś i Małgorzata Puchalska-Wasyl (2005) w artykule Tożsamość narracyjna czy Ja polifoniczne, konfrontując teorie McAdamsa (1993; 1996a; 2001; 2003) i Hermansa (1993; 1996; 2000; 2002), opowiadają się za wielogłosowym ujmowaniem osobowości. Dowodzą, że monologowych tekstów autobiograficznych może być wiele (czemu trudno zaprzeczyć), a o ich zmienności przesądza kontekst komunikacyjny. Każdy monolog jest do kogoś skierowany, także wtedy gdy rozmówca-słuchacz jest mało inwazyjny lub nawet nie jest fizycznie obecny.
Konwencja komunikacyjna w jej warstwie interpersonalnej (komu, kiedy i w jakim celu opowiadamy), sam język i gatunek tekstu (makrostruktury fabularne) podsuwają sposoby interpretowania zdarzeń społecznych, w tym także kategorie samoopisu. Zasada wnioskowania o cechach bohatera na podstawie jego postępowania wynika z istniejących w umyśle zasad interpretacji. „Kim jestem” – pyta człowiek – „skoro w sytuacji X postąpiłem jak…” (Kmicic, moja ciocia z Lublina, prawdziwa kobieta etc.)? To, jak mówię
o sobie, zależne jest więc od wzorcowych właściwości schematów opowiadania – w jakimś stopniu od moich lektur i w zasadniczym stopniu od tych wszystkich narracji (wielkich, małych i średnich), które opowiadają mi inni ludzie.
Scena wewnętrzna
W psychologii XX wieku dominował pogląd, że człowiek jest monolitem. Wszelkie oznaki „rozszczepienia osobowości” traktowano podejrzliwie, poszukując charakterystyki tego, co niezmienne. Wraz z dekonstrukcją i ten paradygmat uległ nadwątleniu. Jak pisze Magdalena Roszkowska (w tym tomie), „stawką współczesnego myślenia jest zgłębianie wpisanej w podmiot niejednoznaczności, różnorodności i określającego go niedokończenia. Ja rodzi się jako rzucone w swą własną historię, w relacje z Innymi oraz w język
i dopiero w tych trzech zazębiających się horyzontach egzystencji nieustannie wypracowuje świadomość siebie. Człowiek nigdy nie jest czymś z góry określonym, gdyż jest dynamicznym byciem-w-świecie, które nieustannie siebie przekracza” (s. 64).
Myśl, że jednak człowiek nie jest monolitem, zrodziła się w kulturze znacznie wcześniej niż ponowoczesność. Zwraca na to uwagę Tomasz Femiak w artykule Narodziny głosu – sztuka uświadomionego mówienia jako narzędzie rozpoznawania głosu. Autor – filozof – pokazuje w nim psychologom, skupionym na najświeższych własnych badaniach, tradycję starożytnego Egiptu, Grecji i Judei, gdzie za oczywiste uważano, iż psychiczne życie człowieka podległe jest kilku instancjom jego duszy. Instancje te mają własne charakterystyki i kontaktują się pomiędzy sobą, a ich głosy komponują się w wewnętrzny dialog (na przykład „serca z rozumem”). Każdy z głosów jest tu jednak orędownikiem pewnego, odrębnego (jak byśmy dzisiaj powiedzieli) mechanizmu regulacyjnego. Głosy są dane wszystkim ludziom i działają u wszystkich w podobny sposób, ponieważ ich istnienie wynika nie tyle z faktu społecznego bytowania człowieka, ile z jego naturalnej konstytucji. Według Femiaka dialogujące części duszy nie są równorzędne. Panuje wśród nich hierarchia władzy, a także jakiś jeden – najważniejszy – jest głosem prawdziwym. W wielu tradycjach filozofii antycznej tym prawdziwym głosem jest „głos serca”, który jednak nie zawsze może być do głosu dopuszczony. Nie wszystkie pochodzą od samego człowieka, w wielu koncepcjach bowiem niektóre bywają rozpoznawane jako głos Boga.
Antyczne ujęcie wielogłosu tylko częściowo odpowiada współczesnemu sposobowi myślenia. Tam głosy duszy wiązano z organami wewnętrznymi ciała (serce, przepona, wątroba, najrzadziej mózg), teraz wewnętrzna scena zawiera struktury psychicznej reprezentacji zinternalizowanego świata społecznego. Dialog toczy się między poszczególnymi „pozycjami Ja” albo między przedmiotowym Ja a wyobrażonym rozmówcą (istniejącym naprawdę lub wyimaginowanym). Pomimo to w obu ujęciach „rozmowa” pomiędzy częściami przebiega tak, jak by rozmawiały ze sobą osoby. Wskazują na to zarówno fragmenty dialogów poszczególnych organów ciała (zaczerpnięte z analizowanych tekstów literatury antycznej), jak
i współczesne wyniki badań. Można z tego wnosić, że niezależnie od tożsamości głosów ich komunikowanie się ma wciąż charakter
i cechy dialogu międzyludzkiego.
Jak pisał Jurij Łotman (1984), analizując teksty literackie, pomiędzy osobami dramatu, wykreowanym światem i fabułą opowiadania, zachodzą relacje wzajemnego warunkowania się. W prozie fabularnej bohatera określają przede wszystkim relacje społeczne, ukazywane w przedstawieniach kolejnych zdarzeń. Czasem towarzyszy im również komentarz odautorski – opis wyglądu zewnętrznego bohatera. W rzeczywistości tekstu literackiego, ze względu na brak referencji, nie ma innej drogi poznawania postaci. Tutaj podobnie – w pejzażu świadomości podmiotu prowadzącego dialog wewnętrzny pomiędzy jego uczestnikami toczą się rozmowy-zdarzenia. Charakter takiej rozmowy pozycjonuje autora głosu, ale i odwrotnie – postać (jeżeli jest określona ze względu na swoją pozycję) wyznacza istotne psychologicznie właściwości relacji podmiot–postać (por. Dryll, 2005a).
W badaniach prezentowanych w tym tomie dialogi wewnętrzne analizuje się zarówno biorąc za punkt wyjścia typologię głosów, jak i samą relację pomiędzy nimi, wyrażoną w sposobie prowadzenia „rozmowy”. Na typologii opiera swoje badania Magdalena Roszkowska. W artykule Negocjowanie znaczeń w dialogach wewnętrznych z wyobrażonymi rozmówcami odwołuje się ona do prac Małgorzaty Puchalskiej-Wasyl (2005; 2007), która identyfikuje, w uzyskanym przez siebie materiale empirycznym, cztery typy najczęściej występujących głosów. Są to: Oddany Przyjaciel, Dumny Rywal, Bezradne Dziecko i Ambiwalentny Rodzic. Roszkowska poszukuje charakterystycznych cech rozmów wewnętrznych, jakie podmiot prowadzi z tymi partnerami. Stwierdza jednak, że spośród 36 zebranych dialogów tylko część postaci (30) udaje się zaliczyć do któregoś z typów. Mimo to badania wskazują, że głosy określane jako Oddany Przyjaciel i jako Bezradne Dziecko mają swoje wyraźne charakterystyki.
Treścią dialogów analizowanych przez Roszkowską miały być problemy aktualnie nurtujące podmiot. Analizując ich treść, autorka zwraca uwagę na sposoby argumentowania. Na podstawie badania, czy argument nawiązuje do własnego stanowiska, czy też do stanowiska partnera, czy jest nowy, czy też nie, wyróżnia wymiary i typy dialogów. Stwierdza ostatecznie, że z Oddanym Przyjacielem rozmawia się rzeczowo, konstruktywnie i znacznie przyjemniej niż z Bezradnym Dzieckiem, które wzbudza negatywne emocje i nie przykłada się do rozwiązania problemu.
Argumentacją w dialogach zajmuje się również Jolanta Rytel w tekście Płeć a argumentowanie w narracyjnym dyskursie dziecięcym. Tym razem nie chodzi o dialog wewnętrzny, lecz o rzeczywiste rozmowy dzieci. Dwoje z nich (dwie dziewczynki lub dwóch chłopców) ogląda film i potem ma opowiedzieć jego treść trzeciemu dziecku (tej samej lub odmiennej płci). Jak się okazuje, tutaj także potwierdza się to, co zauważył Łotman (1984) – typ rozmówcy i forma dialogu wzajemnie się warunkują.
Argumentacja, jak dowodzi Rytel, może dotyczyć meritum (treści filmu) lub warstwy interakcyjnej, może być prosta lub złożona, mogą ją rozwijać wspólnie wszyscy troje rozmówcy lub tylko tych dwoje, którzy oglądali film. Strategia argumentacyjna zależy od tego, do kogo się mówi. Dwie dziewczynki do trzeciej dziewczynki mówią inaczej niż do chłopca. Więcej uwagi poświęcają treści i tworzą bardziej złożone konstrukcje argumentacyjne. Chłopcy, mówiąc do chłopca, częściej odnoszą się do warstwy interakcyjnej i używają konstrukcji prostych. Trzeci rozmówca może włączyć się w proces współargumentowania, jeżeli jest tej samej płci. Jeżeli jest płci odmiennej, to tylko słucha. Tak poważne różnice w sposobie opowiadania o kilkuminutowym filmie – u tak małych dzieci – wskazują na bardzo istotne znaczenie kontekstu sytuacji komunikacyjnej. Opowiadanie tworzy się dla słuchacza.
Punktem wyjścia badań Elżbiety Chmielnickiej-Kuter nie są typy rozmówców, lecz właściwości rozmowy wewnętrznych głosów. W tekście Wewnętrzna aktywność dialogowa osób nieśmiałych autorka charakteryzuje tę aktywność, posługując się narzędziem kwestionariuszowym SWAD autorstwa Piotra Olesia (2009). Zawiera ono siedem typów dialogów wyodrębnionych na podstawie empirycznej: dialogi tożsamościowe, wspierające, ruminacyjne, dysocjacyjne, symulacja dialogów społecznych, przyjmowanie punktu widzenia i czysta aktywność dialogowa. Typy charakteryzowane są ze względu na treść (funkcję psychologiczną) i formułę interakcyjną prowadzonych rozmów. Jak wynika z tych badań, osoby charakteryzujące się nieśmiałością w realnych sytuacjach społecznych, w swoim wewnętrznym świecie intensywnie dialogują, szczególnie często prowadząc rozmowy o charakterze ruminacyjnym, dysocjacyjnym lub wspierającym. Przeważają w nich negatywne emocje (wsparcie, chociaż ma na celu poprawienie nastroju, też odnosi się do sfery problemowej). Wewnętrzny dialog osób nieśmiałych jest źródłem frustracji. Nic dziwnego, że taka osoba unika dialogów realnych, co uniemożliwia jej zebranie pozytywnych doświadczeń, które miałyby charakter korekcyjny Jak widać na podstawie tych wyników, prowadzenie badań w paradygmacie narracji wielogłosowej może mieć nie tylko wartość teoretyczną, ale też bezpośrednio aplikacyjną.
Inne dwie prace przyjmujące jako podstawę wielogłosowy model ludzkiego umysłu to badania sięgające pogranicza psychologii narracyjnej (zob. część 5. tej książki): artykułu Renaty Żurawskiej-Żyła Schematy wewnętrznych organizacji Ja a typy autorów w twórczości literackiej i Kariny Kosznik Narracyjna analiza Powrotu syna marnotrawnego Rembrandta w oparciu o teorię Huberta Hermansa. Autorka pierwszej pracy zajmuje się wewnętrznym światem kilkorga znanych polskich pisarzy, w poszukiwaniu typologii ich ustosunkowania wobec stworzonych postaci literackich. Bezpośrednią inspiracją tych poszukiwań są prace Michaiła Bachtina (1970) na temat powieści polifonicznej, które również stanowią ważny wkład prekursorski w dziedzinie psychologii. Syn marnotrawny natomiast dostarcza materiału do badania konotacji afektywnych, jakie u odbiorców wywołuje kontakt z dziełem Rembrandta. Stosując metodę Hermansa (1987), autorka uzyskuje dość jednoznaczne wzorce interpretacyjne postaci ukazanych na obrazie. Kontakt z nimi prowokuje osobiste refleksje badanych osób, co z jednej strony świadczy
o wyraźnej obecności i sile oddziaływania obrazu, a z drugiej sugeruje jego użyteczność w pracy terapeutycznej. Znaczący wytwór, mający wartość artystyczną, może stać się pretekstem do myślenia o sobie samym, człowiek bowiem dialoguje nie tylko w bezpośrednich relacjach interpersonalnych. Jednym z motywów takiego dialogu jest potrzeba określenia własnej tożsamości.
(…) Życie to narracja. Oddajemy zatem w Państwa ręce książkę, która powstała z fascynacji i jednym, i drugim.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!