Sny a społeczeństwo

fragment książki Wymiary snów Ole Vedfelta

Antropologiczne badania nad stosunkiem do snów

Porównawcze, międzykulturowe studia materiału symbolicznego pochłaniały teoretyków snów od początku psychoanalizy. Szersze międzykulturowe, socjologiczne i antropologiczne badania snów nabrały jednak rozmachu dopiero w początku lat 60., dzięki metodzie Calvina Halla. Carl O’Nell w książce Dreams, Culture and the Individual daje przegląd najważniejszych prac z tej dziedziny.

O’Nell opisuje różne postawy wobec snów w tzw. kulturach prymitywnych. Dwa plemiona indiańskie, Mohave i Yuma, mieszkające nad rzeką Colorado, przypisują snom dużą wartość. Mohave interesują się głównie snami mającymi znaczenie dla zmian w ich kulturze, a Yuma uważają, że sny podejmują wszelkie tematy dotyczące ludzkiego życia. Wspólne dla obu społeczności jest to, że rozróżniają między snami ważnymi i zwykłymi. Ważne sny dotyczą ich kultury jako całości. Sny mogą legitymizować już istniejące praktyki religijne lub dawać inspiracje do nowych tańców i pieśni rytualnych, mogą też potwierdzać moce szamańskie i umiejętności uzdrowicielskie. „Wielkie sny” śnią z reguły specjaliści od sennych marzeń, którymi są osobistości religijne lub uzdrowiciele.

Dla nich sny są bardziej rzeczywiste niż rzeczywistość na jawie, a mówiąc mniej prowokacyjnie: reprezentują rzeczywistość wyższą i bardziej prawdziwą.

U Irokezów „wielkie” sny rozumiano jako przekaz dla całej społeczności. Większość takich snów pochodziła od osób ważnych, ale mogli je mieć również zwykli członkowie plemienia. Podnosiły one chwilowo ich prestiż, lecz nie zapewniały im wyższej rangi na stałe.
Także Mae Enga z Nowej Gwinei przypisują snom znaczenie. Dla nich sny nie „dzieją się” w danej osobie. To ta osoba jest w śnie. Sławny psycholog strukturalistyczny Jean Piaget opowiada, że podobne zjawisko ma miejsce u małych dzieci, co odpowiada przeżyciom mistycznym i doświadczeniom z zakresu psychologii głębi, opisanym m.in. przez Junga i jego kontynuatora Jamesa Hillmana oraz przez chińskiego filozofa, Czuang Tse. U Mae Enga status danej osoby decyduje, czy jej sny można uznać za ważne. Tylko 5–10 osób z około 350 może mieć „wielkie” sny. Taka osoba jest „wielkim człowiekiem”. Znaczenie snów ma przeważnie charakter społeczny i jest wykorzystywane do podejmowania decyzji istotnych dla grupy. Mae Enga mają ekspertów do interpretowania trudnych snów. Podobnie jak Freud, „ludzie wiedzy” próbują wyjść poza sen jawny. Najwięcej wagi przykładają do tych aspektów snów, które mają odniesienie do systemu społecznego. Potrafią nawet zmieniać elementy snów, by stały się bardziej zrozumiałe.
Wielu Indian północnoamerykańskich interesowało się specjalnie snami z duchami opiekuńczymi, w których znajdowali duchowego przewodnika na resztę życia. Zjawisko to opisali to m.in. antropolog Ruth Benedict i George Devereux oraz Robert Lowe. U Indian z plemienia Crow sen dający śniącemu kontakt ze światem duchów był tak cenny, że można go było sprzedać ludziom nie mającym takiego przeżycia. Także Trobriandzi z wysp Melanezji, których badał Bronisław Malinowski, rozróżniają między snami „swobodnymi”, do których nie przykładają żadnej znazcenia (i dla których nie posiadają systemu interpretacyjnego), i snami oficjalnymi, ważnymi dla wspólnoty społecznej.

Amerykański antropolog Roy D’Andrade badał 63 społeczeństwa pod względem ich zainteresowania snami. Stwierdził, że sny odgrywają ważną rolę
w kulturach, gdzie młodzież musi nauczyć się przeżywania na własną rękę
i gdzie sytuacja ta wzbudza lęk, gdyż nie może zbytnio liczyć na pomoc z zewnątrz. Sny są szczególnie ważne w społeczeństwach, w których młodzi mężczyźni, żeniąc się, muszą opuścić wioskę swych rodziców, oraz w społeczeństwach, które mają niestabilną sytuację ekonomiczną, opartą na myślistwie i rybołówstwie – w odróżnieniu od bardziej stabilnych społeczności rolniczych. Tu sny stają się źródłem wiary w siebie i poczucia kontroli nad własną sytuacją życiową.

D’Andrade stwierdził cztery stałe prawidłowości u osób w społeczeństwach, w których próbowano uzyskać kontrolę nad siłami nadprzyrodzonymi.

Postacie nadprzyrodzone występują w snach i dają siłę, pomoc, rytuały
i wiedzę. Eksperci religijni (kapłani i szamani) używają własnych snów do swej pracy. Sny, które zgadzają się z wzorcem kulturowym, są niezbędne do otrzymania ważnych stanowisk. Sny wywołuje się za pomocą specjalnych technik (post, narkotyki, izolacja).


Życie ze snami u Senojów

Lud Senojów na Malajach to grupa, która w ostatnich latach wywołała wielkie poruszenie wśród badaczy interesujących się snami. Ich szczególny stosunek do snów odkryli etnolodzy, Richard Noone, a później Kilton Steward, który jest również psychoanalitykiem.

Dwie zwłaszcza okoliczności sprawiają, że Senojowie są dla nas interesujący. Po pierwsze, wydaje się, że pracują oni bardziej aktywnie nad snami niż jakakolwiek inna znana społeczność. Po drugie, są ludźmi wyjątkowo harmonijnymi. Interpretacja snów jest częścią wychowania dzieci i należy do ogólnego wykształcenia każdego dorosłego Senoja. Najwyższym autorytetem w społecznościach senojskich (liczących ok. 12 000 osób) są ich „psychologowie snów”, zwani „tohatami”.

Steward opisuje śniadanie w rodzinach senojskich jako „klinikę” snów, gdzie ojcowie i starsi bracia słuchają i analizują sny wszystkich dzieci. Gdy ta rodzinna klinika się kończy, jej członkowie płci męskiej zbierają się w Radzie, gdzie opowiada się, dyskutuje i analizuje sny starszych dzieci i wszystkich członków społeczności płci męskiej.

Senojowie uważają, że możliwe jest aktywne i twórcze zmienianie snów. Ważną zasadą jest to, aby zawsze stawać twarzą w twarz z zagrażającymi elementami w snach i je przezwyciężać. Jeśli śniący zwycięży i zabije nieprzyjazną postać we śnie, jej duch czy istota zawsze będzie pojawiała się jako sługa lub sprzymierzeniec.

Jeśli dziecko opowiada sen lękowy, np. o spadaniu, wtedy dorosły odpowiada entuzjastycznie: „To cudowny sen. Sny o spadaniu to najlepsze, co można mieć”. Jeśli dziecko odpowiada, że tak nie uważa, to dowiaduje się, że niewłaściwie zrozumiało sen: we śnie wszystko ma jakiś cel, a spadanie to najszybszy sposób skontaktowania się ze światem duchów. „Duchy spadania kochają cię. Przyciągają cię do swego kraju”. Należy odprężyć się i rozkoszować się przeżyciem, a lęk przed spadaniem w snach kończy się radością z umiejętności latania. I niebawem dziecko będzie pamiętać, mając sen o spadaniu, co dorosły powiedział, i tak można będzie zmienić sny.

Steward „przełożył” teorię snów Senojów na zachodni język psychologiczny. Jako ogniwo w przystosowaniu się do życia człowiek tworzy wewnętrzne obrazy świata zewnętrznego. Niektóre z tych obrazów są w konflikcie z nami i z sobą nawzajem, a gdy te nieprzyjazne obrazy rzeczywiście zostaną przyswojone, zinternalizowane, wchodzimy w konflikt z sobą samym i innymi. We śnie mamy moc widzenia tych psychicznych faktów, które w przeciwnym razie ulegają zamaskowaniu w formy zewnętrzne i zostają naładowane lękiem.

Kiedy we śnie wierzymy, że umieramy, w rzeczywistości spotykamy tylko moce z „innego świata”, które pragną się z nami połączyć, jeśli je zaakceptujemy. Każdy człowiek powinien być władcą najwyższym we własnych snach i mistrzem swego świata duchowego. Może domagać się i otrzymywać pomoc oraz współpracę ze strony wszystkich sił, które w tym świecie się znajdują.

Sny i ich interpretacja wiążą się ściśle z życiem społecznym. Mając dobre stosunki z bliźnimi na jawie, można ich wezwać w czasie snu na pomoc.

Przyjemne sny o lataniu lub seksie należy kontynuować, aż dojdą do punktu, w którym będziemy mogli przekazać społeczności coś pięknego po przebudzeniu. Jeśli we śnie np. latamy, należy dotrzeć do jakiegoś miejsca, spotkać znajdujące się tam istoty, obejrzeć ich sztukę i tańce oraz dowiedzieć się, jaką użyteczną wiedzę posiadają (np. narzędzia do połowu). Podobnie przeżycia seksualne należy doprowadzić do orgazmu, a następnie domagać się od duchowego partnera/partnerki pieśni, tańca, wiersza, które mogłyby przekazać jej lub jego piękno i wiedzę grupie.

Jeśli chłopcu „śni się, że atakuje go przyjaciel, ojciec radzi mu opowiedzieć o tym przyjacielowi. Ojciec przyjaciela mówi swojemu dziecku, że może niechcący uraził śniącego (…). Powinien przeto dać mu upominek (…) i być dla niego miły…”. I tak agresja, powstała wokół obrazu przyjaciela w umyśle śniącego, tworzy podstawę przyjaznej wymiany. Jeśli masz dobre układy z przyjaciółmi, oddziałuje to z drugiej strony z powrotem na sny, wskutek czego przyjaciele pomogą w nich śpiącemu.

Steward zebrał sny od Senojów w różnym wieku i porównał je z materiałem sennym pochodzącym z kultur prezentujących inne podejście do snów. Stwierdził, że proces snów rozwija się różnie w różnych społeczeństwach.

Ciekawe, że w tym społeczeństwie, najbardziej chyba oddanym terapii opartej na snach na świecie, nie było jakoby przestępstwa opartego na przemocy czy lokalnym konflikcie od 200–300 lat. Steward pisze też, że Senojowie praktycznie nie znają chorób psychicznych ani fizycznych, co brzmi wielce obiecująco. Powinniśmy chyba poważnie wziąć doniesienia holenderskiego historyka kultury Henriego Baudet, który wykazał, że ludzie Zachodu zawsze wyobrażali sobie raj na ziemi gdzieś w egzotycznych kulturach.

Inspirowany przez Senojów Steward stworzył własny Instytut Psychoterapii w USA. Patricia Garfield, która także używała metody Stewarda w dzisiejszych Stanach Zjednoczonych, nazywa ją „creative dreaming”.

Sny Senojów przeczą jungowskiemu dogmatowi, że sny są niezależnymi wielkościami obiektywnymi, na które nie można wpływać. Są jednak jungiści, którzy dali się zainspirować pracą Senojów nad snami.

Ja sam zalecałem klientom, którzy mieli sny z silnym ładunkiem lęku, aby próbowali je zmienić. Kobieta, która tak bała się psów, że w snach eksplodowała na tysiące kawałków na ich widok, potrafiła w końcu spokojnie stać przed psem (we śnie) i patrzeć mu prosto w oczy. I była bardzo zadowolona z tej możliwości. Pół roku później spróbowała dotknąć psa na jawie.

Według doświadczeń Garfield, Jesa Bertelsena i moich własnych, dzieciom łatwiej jest wpływać na sny niż dorosłym. Bardzo niewiele jeszcze jednak wiadomo na temat tego, jak taka praca nad snami funkcjonuje w naszej kulturze.

Oprócz Senojów również Majowie należą do ludów żywo interesujących się snami. W populacji liczącej 45 000 osób ma być jakoby prawie 10 000 szkolonych interpretatorów snów.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz