Mit Al-Dżaziry

fragment książki
Kultura arabska
Ewa Machut-Mendecka

 

Do mediów przeniknęły oba rodzaje sztuki, zarówno symptomatyczna, jak i wizjonerska, wynikająca ze spontaniczności i oddziaływaniu archetypów, w przeciwieństwie do „sztuki symptomatycznej”, odwołującej się do planowania i racjonalizmu (Rosińska, 1982, s. 84 i n.). Wiele telewizyjnych programów arabskich, opartych na dobrze wyważonych schematach, zasługuje na miano pierwszej z nich. Nie brak jednak również sztuki wizjonerskiej. Odnoszę do niej programy znanej stacji telewizyjnej Al‑Dżazira, relacjonujące najbardziej dramatyczne wydarzenia i przejmującą rzeczywistość. Sztuka tego medium wynika z jego pełnej napięcia dramaturgii, budzącej wielkie emocje, oraz kunsztu przekazu, którego źródłem jest bezwzględne dążenie do wyważenia odmiennych i opozycyjnych racji.

Katarska telewizja Al‑Dżazira powstała w końcu XX wieku i budzi wiele emocji jako fenomen medialny, nowa forma, w której znajduje swój wyraz archetyp sztuki komunikowania i porozumiewania się. Stacja zmierza do równouprawnienia kobiet i mężczyzn, twarze jej prezenterek i prezenterów są równie dobrze znane. Niemniej świat, jaki obrazuje codziennie i w dziesiątkach programów, to świat wojenny, spoczywający na barkach walczących mężczyzn. Stąd Al‑Dżazira wydaje się zjawiskiem, które pozwala się ująć w ramach kultury męskiej.

Telewizja ta i – coraz bardziej – jej program internetowy mieści się i nie mieści w przyjętych schematach działania współczesnych mediów. W codziennych programach, dziennikach – szczególnie tym wieczornym Hasad al‑jaum aum (Dzienny zbiór) – cyklach i talk‑show pokazuje sztukę dziennikarską wysokiej próby, widoczną w obrazach, języku, technice, ideowości i pasji. Zarazem Al‑Dżazira narusza powszechnie przyjęte formy tabu, godzi w reguły poprawności medialnej, promując koncepcję dziennikarstwa telewizyjnego bez granic i barier pod względem merytorycznym, ale schludnego i eleganckiego w formie. Znaczenie stacji trafnie wyraża tytuł książki pod redakcją Muhamada az‑Zajaniego Phenomenon of al‑Jazeera, która nie jest jedyną poświęconą jej pracą. Al‑Dżazira od swojego zarania jest na ustach świata, mnożą się publikacje na temat stacji. Powszechnie znana stała się jej historia, którą warto tu pokrótce przypomnieć.

Al‑Dżazira powstała w Dausze w 1996 roku, z inicjatywy postępowego władcy Kataru Hamada Ibn Chalify as‑Saniego. Sławę zdobywała w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych swoimi bezkompromisowymi relacjami z doniosłych wydarzeń: operacji sił zachodnich w Iraku „Pustynny Lis” w 1998 roku, powstania palestyńskiego – Intifady w 2000 roku i amerykańskiej inwazji na Afganistan w 2001 roku. Już tylko dzięki pasji wkładanej w te przekazy, a w ich ramach w bezwzględnym dążeniu do prawdy, można mówić o misyjności Al‑Dżaziry. Stacja pełni misję w tym sensie, w jakim oczekuje się tego od ambitnych mediów na całym świecie, ale stara się iść dalej niż one, intensyfikując w swoich programach unikatowe, nowatorskie formy dziennikarstwa telewizyjnego.

Jest to możliwe, gdyż pod względem środków formalnych i technicznych emisje Al‑Dżaziry sięgają po najlepsze wzory dziennikarskie. Programy przygotowują doświadczeni dziennikarze arabscy, którzy wcześniej pracowali dla BBC. Dynamiczny sposób nadawania przypomina styl CNN, a w Polsce TVN.

Al‑Dżazira wyraża pasję i bezkompromisową ideowość. Zwykle próba opisania zjawisk, w których pierwszoplanową rolę grają emocje, sprawia niemałą trudność. Niemniej warto zarysować typologię Al‑Dżaziry, ze szczególnym uwzględnieniem jej misyjności. Misja stacji widoczna jest zwłaszcza w bezkompromisowej promocji kilku idei zasługujących na szczególną uwagę.

1.2.1. Idea wolności słowa

Słynący z odwagi dziennikarze i reporterzy stacji od chwili jej powstania nieustannie narażali własne życie. Biura stacji były bombardowane, tak stało się na przykład w Afganistanie w 2001 roku, a w 2003 roku w czasie działań wojennych w Iraku zginął dziennikarz Al‑Dżaziry, Tarik Ajjub. Dociekając w sposób bezwzględny prawdy, nie szczędząc drastycznych szczegółów i wywołując burze swoimi wywiadami, dziennikarze Al‑Dżaziry niejednokrotnie narażali się opinii publicznej i politykom.

W programach stacji nie ma cenzury. Jej brak jest podstawowym gwarantem wolności słowa, co opinia publiczna przyjmuje zazwyczaj z uznaniem. Ale już w następnej chwili nasuwa się problem natury etycznej. Powstaje pytanie o konsekwencje koncepcji wolności, jej granice czy bezgraniczność.

Problem ten ujawnił się ze szczególną siłą, gdy Al‑Dżazira nadała po raz pierwszy – było to zaledwie w dwa miesiące po 11 września, w listopadzie 2001 roku – kasetę z nagraniami wypowiedzi Usamy Ibn Ladina.

Marcin Styszyński pisze:

“Tematem, który wzbudza szczególne kontrowersje, jest z pewnością prezentacja oświadczeń i komunikatów Usamy Ibn Ladina i Ajmana az‑Zawahiriego, zwłaszcza po zamachach 11 września 2001 r. w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Publikacja materiałów Al‑Ka’idy sprawiła ponadto, że Al‑Dżazira zyskała rozgłos na całym świecie i bardzo często była nazywana tubą propagandową tej terrorystycznej organizacji. Nadawanie przesłań Ibn Ladina można, oczywiście, tłumaczyć względami czysto marketingowymi, pozwalającymi stacji zyskać nowych odbiorców, reklamodawców i rozgłos na całym świecie. Sądzę jednak, że przyczyn tego należy doszukiwać się raczej w wytyczonej polityce medialnej Al‑Dżaziry zawartej w kodeksie etycznym, podkreślającym m.in. niezależność w prezentowaniu audycji, dążenie do ukazywania całej prawdy, otwartość na różne, często przeciwstawne opinie, oddzielanie niezależnego materiału filmowego od powstających na jego bazie reportaży, relacji i komentarzy” (Styszyński, 2009, s. 231).

Nagrania przyciągnęły powszechną uwagę, ekscytując opinię publiczną i zrażając ją do Al‑Dżaziry, a przede wszystkim wywołały burzliwe dyskusje. Nie udało się ich sprowadzić jedynie do pytań o stosunek stacji do terroryzmu i oskarżeń o sprzyjanie jego zjawisku, problem wolności słowa wydawał się równorzędny. Zwłaszcza że Al‑Dżazira, niczym niezrażona, emitowała kolejne nagrania Ibn Ladina i dalej nadaje wypowiedzi innych terrorystów oraz wywiady z nimi. Emisje te mieszczą się w koncepcji nieskończonej wolności dziennikarskiej z jednej strony i wiążą z ryzykiem propagowania zawartych w nich treści, niedopuszczalnych z punktu widzenia interesu publicznego z drugiej.

Niezależnie od kontrowersji, jakie dzisiaj budzi, Al‑Dżazira konsekwentnie realizuje politykę wolności słowa we wszystkich swoich programach. Szczególne emocje wywołują jej emisje zwane talk‑show, a wśród nich chyba największe słynny Al‑Ittidżah al‑mu’akis (Kierunek opozycyjny). Twarz Fajsala al‑Kasima, syryjskiego dziennikarza, autora i prezentera programu, należy do najbardziej znanych w świecie arabskim.

“Kiedy Al‑Kasim pojawia się publicznie, gromadzą się wokół niego ludzie, dopóki nie założy przebrania. Mówi się często, że arabskie miasta wyludniają się w widoczny sposób, gdy jego talk‑show jest na antenie. Znosi wszelkie ataki. W tym samym czasie był oskarżany o laicyzm, komunizm, przynależność do masonerii, syjonizm i arabski nacjonalizm.

– Byłem też oskarżany o współpracę z wywiadami wszystkich krajów z wyjątkiem Togo i Burkina Faso – powiada.

Wciąż otrzymuje pełne nienawiści e‑maile, z których większość pochodzi od wywiadów albo tajnych policji” (Miles, 2005, s. 41).

Tylko pozornie bezpieczny w ścianach studia telewizyjnego, Al‑Kasim należy do najbardziej zagrożonych dziennikarzy Al‑Dżaziry (por. Pietrzyk, 2007, s. 456). Dostaje tysiące e‑maili z pogróżkami, a przekręcając klucz stacyjki samochodowej, za każdym razem lęka się o swoje życie. Jego programy są przykładem wolności słowa, która zapewne zawsze – raz na tydzień – kogoś zniechęci i oburzy. Formuła Al‑Ittidżah al‑mu’akis jest niezwykle prosta: Fajsal zaprasza dwóch gości o całkowicie odmiennych poglądach. Z żarliwością i w napięciu zapowiada wybrany problem, który poddaje pod dyskusję. Jest to zazwyczaj wielki, palący problem rzeczywistości arabskiej, wobec którego nikt nie może pozostać obojętny. Fajsal al‑Kasim sadza naprzeciwko siebie oponentów o skrajnie przeciwstawnych poglądach, co wystarczy, aby temperaturę takiego spotkania podgrzać do wrzenia. Goście w trakcie rozmowy coraz mniej się kontrolują, aż w końcu zaczynają mówić jednocześnie, podnosząc głos.

Spotkaniom, zaglądając za kulisy, towarzyszą lęki i frustracje. Do historii Al‑Dżaziry przeszedł wypadek, kiedy gość z Tunezji, obawiając się reakcji fundamentalistów na jego wystąpienie, próbował ukryć swoją twarz, widoczną na ekranie, za pomocą sztucznych wąsów, które jednak w ferworze dyskusji odpadły. Rozmówcy Al‑Kasima – politycy, eksperci, dygnitarze, urzędnicy, dziennikarze – nie są aktorami, nie potrafią udawać, dają się zazwyczaj ponieść własnym temperamentom i słowom. W świecie arabskim nie może nie wzbudzić żywiołowej reakcji pomysł postawienia George’a W. Busha przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości z oskarżenia o zbrodnie wojenne, oznaczające tu zabitych w Iraku i Afganistanie (odcinek z 23.12.2008). Argumentem jednej ze stron były tysiące poległych, argumentem drugiej – racje polityczne i nieudolność rządów niezdolnych zapobiec dramatom.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz