Zranione uczucia

rozdział książki Zranione stany świadomości
Bogny Szymkiewicz

 

Poczucie zranienia pojawia się wtedy, gdy ktoś pomija lub atakuje naszą wewnętrzną rzeczywistość. Ktoś nas krzywdzi, wypowiada słowa, które sprawiają nam przykrość, narusza drogie nam wartości, sprawia, że nasze marzenia i tęsknoty obracają się w pył. Zachowanie drugiej osoby nie pasuje do naszych oczekiwań, nie spełnia standardów, które w tym momencie i w tej sytuacji – z naszego punktu widzenia – wydają się oczywiste. Czasem są to wielkie zdarzenia, niekiedy zaś jedno słowo powiedziane szorstkim tonem, spojrzenie lub gest. Czasem jest to coś, czego ktoś nie zrobił, a przecież powinien!

U podstaw poczucia zranienia leży wrażenie, że ktoś zaatakował ważny aspekt naszego istnienia lub nie zauważył go; pominął nas lub odrzucił. Mógł wesprzeć, rozświetlić, ucieszyć, a tymczasem skrytykował, umniejszył, zostawił. To boli.

Ktoś ironicznie skomentował mój pomysł. „A przecież sam się wystarczająco niepewnie czuję; gdyby był prawdziwym przyjacielem, to by to rozumiał, nie wykorzystałby tego momentu, żeby się swoją złośliwością popisać przed kolegami”.

Ktoś mnie porzucił, zostawił. Kochał, był, dbał, i nagle nie ma nic. Cały świat rozpadł się na kawałki.

Ktoś nie zauważył moich potrzeb. „Nie przyszło jej nawet do głowy, jak bardzo jestem zmęczony po tym dniu pełnym napięcia i po konflikcie z szefem. Cała uśmiechnięta, jak gdyby nigdy nic, mówi do mnie, żebyśmy poszli do jej przyjaciółki. Po tym wszystkim, jeszcze do przyjaciółki…”

Ktoś, komu naprawdę wierzyłam, zdradził. „Znała wszystkie moje sekrety. Wiedziała dokładnie, jakie są moje słabe punkty. I po to, żeby dostać tę pracę, wykorzystała to wszystko przeciwko mnie”.

Ktoś nie dostrzegł mojej pracy, wysiłku, godzin spędzonych na zmaganiach. Przyszedł i powiedział: „Tutaj widzę brak”. To wszystko, co zobaczył: zobaczył brak. Cała reszta, wszystko, co było moim dziełem, zepchnął w obszar nieistnienia. W polu jego uwagi pozostało tylko to, czego nie ma.

Pojęcia

Angielskie słowo „hurt”, dobrze oddające doświadczenie, o którym chcę pisać, tłumaczone jest jako ‘ból’, ‘szkoda’ ‘ujma’. Czasownik „to hurt” oznacza, ‘za/boleć’, ‘za/szkodzić’, ‘przynieść ujmę’, ‘narazić na szwank’, ‘dotknąć’, ‘urazić’, ‘obrazić’. „Hurt” używane jest w języku potocznym, kiedy chcemy powiedzieć, że ktoś nam zrobił przykrość, że coś nas zabolało.

W języku polskim opis doświadczenia i komunikacja na ten temat rozpada się na wiele różnych słów, opisujących różne jego aspekty. Mamy więc przykrość: doznajemy przykrości, znosimy przykrości. Najbardziej potoczny zwrot, który przychodzi do głowy, to „ktoś nam zrobił przykrość”. Wyrażenie „jest mi przykro” może być użyteczne w łagodnych sytuacjach, kiedy ból nie jest wyraźny i całe doświadczenie jest ciche i mało znaczące. Jednocześnie zwrot „jest mi przykro” może wskazywać na współczucie innej osobie z powodu jej przeżyć, a nie na doświadczanie własnej przykrości. Słownik wyrazów bliskoznacznych (1984) podsuwa: ‘boleść’, ‘zmartwienie’, ‘kłopot’.

W sytuacjach bardziej drastycznych mówimy, że to, co ktoś zrobił, było „raniące”, że ktoś nas „dotknął”, „zranił”. Ranić w tym znaczeniu to ‘dotykać, urażać boleśnie czyjeś uczucia; poruszać kogoś do głębi, sprawiać przykrość’ (Słownik języka polskiego, 2000). „Zranienie” odwołuje się do przeżywanego bólu i wskazuje na istnienie „rany”, jakiegoś pęknięcia, które potrzebuje się zagoić.

W centrum mojego zainteresowania są właśnie „zranione uczucia” – doświadczenie, które powstaje w odpowiedzi na przykrość wyrządzoną przez drugą osobę.

Jak psychologia mierzy się z poczuciem zranienia

Poczucie zranienia nie jest łatwym przedmiotem badań. Nad wyraz oczywiste, gdy nam się przydarza, oglądane z zewnątrz traci ostrość. Nie dziwi więc fakt, że wśród przeogromnej liczby publikacji psychologicznych poczuciu zranienia poświęcono niewiele miejsca. Ponadstuletni dorobek psychoterapii, w tym szczególnie szkół analitycznych, wniósł bardzo dużo do naszej wiedzy dotyczącej wcześniejszych zranień, nadal natomiast mało wiemy o tym, co się wydarza „tu i teraz” w sytuacji zranienia. W 1998 roku jeden z badaczy zajmujących się tą problematyką pisał: „pomimo wszechobecności i siły występowania przypadków, w których zranione zostają czyjeś uczucia, badania na ten temat w gruncie rzeczy nie istnieją” (Leary i in., 1998, s. 1225).

W ostatnich latach pojawiło się więcej publikacji dotyczących tego zagadnienia. W psychologii społecznej na szczególną uwagę zasługuje koncepcja bólu społecznego Marka Leary’ego (Leary, Springer, 2000; Leary, MacDonald, 2003; MacDonald, Shaw, 2005). Anita Vangelisti przeprowadziła wiele badań dotyczących raniących aspektów komunikacji (Vangelisti, 1994; Vangelisti, Crumley, 1998). J.A. Feeney prowadzi badania dotyczące zranień w bliskich związkach (Feeney, 2004).

Specjaliści od negocjacji, mediacji i rozwiązywania konfliktów poszukują sposobów skutecznego porozumiewania się, pozwalających wyeliminować takie zachowania, które mogą zranić czyjeś uczucia. Praktycy i teoretycy zajmujący się psychoterapią związków wskazują z jednej strony na istnienie sprawiających przykrość wzorców komunikacyjnych, z drugiej – na to, iż ból w bliskich relacjach zwykle uderza w nasze słabe punkty, w miejsca wcześniejszych, niezagojonych ran, które dzięki temu możemy otworzyć i oczyścić. Wzajemne zranienia pojawiają się jako ważny element sytuacji w terapii rodzin i pracy z grupą.

Czym są zranione uczucia

Anita Vangelisti twierdzi, że poczucie zranienia (hurt feelings) jest specyficznym rodzajem emocji. Emocje pojawiają się najczęściej w sytuacjach, w których typowy wzorzec zachowania zostaje zakłócony. W odpowiedzi na to zakłócenie pojawia się pozytywne lub negatywne pobudzenie organizmu. Biorąc pod uwagę kontinuum między emocjami ukierunkowanymi na siebie, takimi jak na przykład poczucie winy, a emocjami ukierunkowanymi na innych, jak na przykład gniew, poczucie zranienia lokuje się pośrodku (Vangelisti, 1994).

Zgodnie z wynikami badań Leary’ego i współpracowników (1998) „subiektywne poczucie zranienia charakteryzuje przede wszystkim występowanie niezróżnicowanego afektu, negatywnego i pozytywnego, w odróżnieniu od specyficznych emocji, takich jak wrogość, niepokój czy poczucie winy” (Leary i in., 1998, s. 1229). Autorzy proponują, by uznać, że poczucie zranienia jest afektywnym składnikiem skomplikowanego systemu psychologicznego, który nazywają „socjometrem”, i którego funkcją jest monitorowanie jakości relacji z innymi ludźmi.

Poczucie zranienia jest więc złożoną reakcją na zachowanie drugiej strony, pojawiającą się w kontekście określonej relacji.

Kto nas może zranić

W przeprowadzonych przez mnie i moich współpracowników wywiadach dotyczących doznanej przykrości jako osoby, które mogą zranić nasze uczucia, wymieniani byli najczęściej członkowie rodziny, przyjaciele, współpracownicy, szefowie, nauczyciele i partnerzy z intymnych związków: „Najbardziej raniące są zachowania rodziny (jeśli już wystąpią jakieś przykre zdarzenia), ponieważ są to osoby bliskie i ma się do nich największe zaufanie”. „Są to najczęściej osoby bliskie (partner, siostra), czasami wykładowca, który oceni za nisko. Najbardziej boli to, co zaserwują najbliżsi”. Spostrzeżenia te potwierdzają systematyczne badania Leary’ego i współpracowników (1998). W opisywanych przez osoby badane sytuacjach najczęściej raniącymi byli bliscy przyjaciele, partnerzy z intymnych związków, znajomi i członkowie rodziny.

Wyniki badań Vangelisti i Crumley (1998) wskazują przy tym, że zachowania bliskich spostrzegamy jako tym bardziej raniące, im mniej satysfakcjonująca jest generalnie dana relacja. Jedna z moich klientek ujęła to następująco:

„Dopóki w moim związku czułam się niepewnie, dopóty nawet drobne uwagi mojego partnera traktowałam jako skierowane przeciwko mnie. Dopiero w pewnym momencie coś przeskoczyło, tak jakbym uwierzyła, że on mnie naprawdę kocha. I teraz podobne uwagi wydają mi się śmieszne albo w ogóle ich nie zauważam”.

Jakie zachowania ranią

Osoby pytane w moich wywiadach o to, co wywołuje w nich poczucie zranienia, odpowiadają: „okłamywanie, egoizm i wykorzystywanie innych osób, lekceważenie mnie, niedotrzymywanie słowa”, „dwulicowość (kiedy w rozmowie ze mną mówią o mnie jak najlepiej, a wśród moich przyjaciół – jak najgorzej)”, „bezczelność, obłuda”, „te sytuacje, kiedy nikt nie docenia moich starań lub kiedy bliskie osoby zawiodą moje oczekiwania”, „kiedy mam poczucie, że się ktoś mnie nie widzi i nie rozumie”, „niesłuszne oskarżenia”.

Badacze zajmujący się tym zagadnieniem jako centralny czynnik wywołujący poczucie zranienia wymieniają:

1) dewaluację relacji (relational devaluation – „spostrzeżenie, że ktoś inny nie uznaje relacji z daną osobą za tak ważną, bliską lub wartościową, jak ta osoba by chciała”) (Leary i in., 1998, s. 1225),

2) poczucie odrzucenia lub zagrożenie odrzuceniem (MacDonald, Shaw, 2005),

3) pogwałcenie norm lub reguł obowiązujących w danej relacji (Vangelisti, 1994).

Vangelisti (1994) prowadziła badania dotyczące raniących wypowiedzi. Wśród nich znalazły się następujące kategorie: oskarżenia (np. „jesteś kłamcą”), dyrektywy (np. „zostaw mnie w spokoju”), rady (np. „rozstań się z nią, to się wreszcie zabawisz”), życzenia (np. „nie chciałabym, by on kiedykolwiek stał się podobny do ciebie”), informacje (np. „nie jesteś najważniejszą osobą w moim życiu”), groźby (np. „jeśli cię z nim kiedykolwiek zobaczę, nie pokazuj się więcej w domu”), kłamstwa. Jeśli chodzi o treść, raniące wypowiedzi dotyczyły związków intymnych (romantic relations), innych relacji, zachowań seksualnych, wyglądu zewnętrznego, zdolności i inteligencji, cech osobowości, poczucia własnej wartości, pochodzenia i wyznania.

Judith A. Feeney podkreśla, że poczucie zranienia może być wywołane nie tylko treścią wypowiedzi, lecz również niewerbalnymi aspektami komunikatu lub zachowaniem drugiej osoby (Feeney, 2004). Jeśli chodzi o zachowania prowadzące do zranienia uczuć, to w literaturze wymieniane są następujące ich kategorie: krytykowanie, aktywne odrzucenie (rozumiane jako odrzucenie wprost, ostracyzm lub porzucenie), bierne odrzucenie (odrzucenie nie wprost, na przykład ignorowanie, dystansowanie się), zdrada, poczucie bycia niedocenionym lub wykorzystywanym, przykre złośliwości; niewierność i oszukiwanie (Leary i in., 1998; Feeney, 2004).

Czy to naprawdę boli

Niektórzy badacze utrzymują, że poczucie zranienia jest bliższe fizycznemu bólowi, niż byliśmy skłonni uważać, kiedy traktujemy takie sformułowania, jak „złamane serce” czy „zranione uczucia” wyłącznie jako metaforę.

Naomi I. Eisenberg i współpracownicy przeprowadzili eksperyment, monitorując aktywację różnych obszarów kory mózgowej. Studenci ochotnicy uczestniczyli w grze komputerowej, w której trzy osoby rzucały do siebie wirtualną piłkę. Studenci nie widzieli siebie wzajemnie, w rzeczywistości dwie osoby nie istniały (był to odpowiednio skonstruowany program komputerowy), a tylko jedna była właściwą osobą badaną. Po pewnym czasie osoba ta była wykluczona z gry: pozostałe „osoby” grały tylko ze sobą. Wykluczenie, odbierane jako przykre i bolesne w sensie psychicznym, wywoływało aktywację tych obszarów kory mózgowej, które odpowiedzialne są za odczucie bólu. Jak twierdzi Eisenberg, wykluczenie spostrzegamy jako równie groźne dla naszego przetrwania jak coś, co wywołuje ból fizyczny, i nasze ciało natychmiast to rejestruje. Badacze sugerują, że poczucie więzi społecznej mogło być dla przetrwania ssaków tak istotne, że system nerwowy zaczął rozwijać się w kierunku wykorzystywania tych samych połączeń nerwowych przy odczuciu „społecznego wykluczenia”, co i przy odczuciu fizycznego bólu (Eisenberg, Lieberman, Williams, 2003).

Skąd ten ból

Dlaczego doświadczamy bólu w momencie, kiedy nasze uczucia zostają zranione?

Leary i MacDonald wprowadzili pojęcie „bólu społecznego” (social pain). Jest on emocjonalną reakcją na wykluczenie z pożądanej relacji lub na poczucie „bycia zdewaluowanym” przez ważnego partnera czy grupę (Leary, MacDonald, 2003). Dewaluacja w ramach relacji jest subiektywnie postrzegana jako „poczucie zranienia” i – zdaniem autorów – jest bolesna dlatego, iż przywołuje możliwość wykluczenia.

Choć dziś jesteśmy skłonni oddzielać potrzeby społeczne od podstawowych potrzeb związanych z przetrwaniem, autorzy sugerują, że w rozwoju gatunku potrzeby te były nierozerwalnie związane. Możliwość fizycznego przetrwania zależała od przynależności do społeczności. Wykluczenie zeń wiązało się z realnym zagrożeniem życia.

Koncepcje osadzone w praktyce psychoterapeutycznej wyjaśniają reakcje pojawiające się w sytuacjach zranienia tym, że owe doświadczenia trafiają w miejsca przeszłych urazów. Tym samym wracamy emocjonalnie do tych momentów w życiu, w których nie byliśmy sobie w stanie poradzić, szczególnie zaś do bolesnych doświadczeń z dzieciństwa.

Przeczuleni na własnym punkcie?

Wśród badaczy toczy się dyskusja nad tym, z czyjego punktu widzenia należy definiować czynniki wywołujące zranienia. Judith A. Feeney (2004) na przykład twierdzi, że bycie niedocenionym czy wykorzystywanym jest raczej interpretacją osoby doświadczającej tych doznań niż specyficznym czynnikiem wywołującym zranienie. Poczucie zranienia jest więc zależne tyleż od zewnętrznego zachowania, ileż od sposobu rozumienia tego zachowania przez osobę doznającą przykrości.

Są osoby, które bardzo łatwo jest urazić. Składa się na to wiele czynników. Z jednej strony jest to kwestia specyficznej wrażliwości i otwartości w kontaktach z innymi, z drugiej – nadmiernego poczucia własnej ważności, często podszytego niepewnością i brakiem prawdziwej wiary w siebie. Wewnętrzna rzeczywistość takich osób domaga się nieustannego wsparcia z zewnątrz, gdy zaś takiego wsparcia nie uzyskuje, dana osoba natychmiast czuje się zraniona.

Są też osoby, które zranienia przeżywają rzadko i jakby bezboleśnie. Mogą być na tyle odcięte od kontaktu z drugą osobą, że czyjeś słowa i zachowania nie przebijają się przez skorupę ochronną. Mogą też być niezwykle zaawansowane w duchowym rozwoju, jak buddyjski mnich z pewnej przypowieści, który na wszelkie spotykające go niegodziwości reagował, mówiąc z uśmiechem: „Ach, więc to tak…”.

Uczucia podatne na ból

Przestrzeń pomiędzy Ja i Ty pełna jest uczuć podatnych na zranienie. Zgodnie z teoriami i badaniami psychologicznymi, poczucie zranienia wiąże się z odrzuceniem, spostrzeganym zagrożeniem relacji lub umniejszeniem jakiegoś aspektu własnego Ja w ramach określonej relacji. W reakcji na takie sytuacje pojawia się ból.

Mówi się potocznie, że ból „odcina od świata”. Poczucie zranienia, o czym będzie mowa w kolejnych rozdziałach, często oddziela nas od zewnętrznej rzeczywistości i na chwilę lub na dłuższy czas zamyka we wnętrzu świata rządzącego się swoim prawami.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz