Wpisy

Zenon Waldemar Dudek

Sukces bywa niebezpieczny – rozmowa z Zenonem Waldemarem Dudkiem

Aleksandra Wysocka-Zańko: – Dlaczego psychiatra i psychoterapeuta zainteresował się biznesem?

Zenon Waldemar Dudek: – Bardzo wielu moich pacjentów na co dzień pracuje w biznesie. Żyjemy w czasach, w których coraz więcej osób z tej grupy potrzebuje pomocy psychologicznej, psychoterapeutycznej, a czasem również psychiatrycznej.

Na co cierpi biznes?

Główną chorobą biznesu jest nadmierny stres, który powoduje choroby, wypadki, podejmowanie błędnych decyzji i problemy w życiu osobistym.

Co można z tym zrobić? Zmienić pracę na spokojniejszą?

Najlepiej zacząć od zmiany samego siebie.

To chyba jest bardzo trudne.

Trudne, ale pożyteczne. Gdy idziemy na łatwiznę i szukamy dróg na skróty, to na początku może być przyjemnie, ale prędzej czy później zaczynamy wpadać w pułapki. Możemy stracić nie tylko pieniądze czy firmę, ale również sens życia, przyjaciół, rodzinę i samych siebie.

Do Pana trafiają głównie osoby z poważnymi problemami. Czy można jakoś rozwiązywać problemy z wyprzedzeniem i zapobiec katastrofie?

Tak było kiedyś, co pozwoliło mi zdobyć doświadczenie kliniczne. Obecnie specjalizuję się w psychoterapii, która ma zastosowanie w mniej dramatycznych przypadkach, kiedy jest jeszcze czas na rozwiązywanie problemów w określonej sferze. Kiedy jednak przychodzą do mnie osoby w głębszym kryzysie, staram się wydobyć z nich większą motywację do zmiany. Kryzys odsłania wszystkie słabe punkty i widzimy to, co Jung nazywał cieniem – największe słabości człowieka. Wtedy dzielimy pomoc na dwa etapy. Najpierw stabilizujemy sytuację, czyli ratujemy człowieka przed załamaniem. Potem próbujemy wspólnie znaleźć kreatywne rozwiązanie jego problemów i myślimy o profilaktyce.

Czyli jak jest źle, to czasem jest dobrze?

Najwięcej uczą nas sytuacje graniczne. Niepowodzenie to ważna informacja dla ludzi biznesu, którzy w swojej pracy ocierają się o wielkie kryzysy i muszą działać w ogromnym napięciu, a jednocześnie planować długoterminowo. Ci, którzy przeżyli wiele trudnych sytuacji, mają mądrość życiową, będącą dobrą podstawą twórczej zmiany. Brakuje im często jednego – zdrowej, praktycznej psychologii.

Co to dokładnie znaczy?

Zdrowa, czyli obejmująca większą całość, a nawet całe życie. Podstawowym błędem współczesnych ludzi jest idealizowanie rzeczywistości. Oni chcą za wiele i wpadają w rozpacz, gdy nie udaje im się tego osiągnąć. To prowadzi do psychologicznego piekła. Ideały powinny być dla nas wskazówką, a nie dosłownym celem. Utrata złudzeń to nie jest utrata wszystkiego! To często dopiero początek, gdy można zacząć budować coś bardziej realnego i trwałego. Do tego potrzebne są określone zasady, które są właściwe poszczególnym sferom życia. Według mnie naczelną zasadą jest zasada kreatywności. Powinniśmy szukać niekonwencjonalnych rozwiązań nie tylko wtedy, gdy wszystko się układa, ale również, a może przede wszystkim w sytuacji stresu czy nawet załamania. Tylko najwięksi potrafią myśleć i działać kreatywnie w warunkach zagrożenia. Jednak gdy jesteśmy na dnie, częściej wybieramy zachowania destrukcyjne. Szarpiemy się.

I co wtedy?

Trzeba się zatrzymać i nabrać dystansu do rzeczywistości. Dokonać analizy zasobów i poszukać kreatywnych rozwiązań. Niebezpieczną pułapką jest perfekcjonizm. Warto nauczyć się być wystarczająco dobrym szefem, pracownikiem, rodzicem, zamiast narzucać sobie nierealistyczne standardy i rozpaczać, że nie możemy im sprostać. Nastawienie na sukces wykreowało fałszywy obraz tego, jacy powinniśmy być.

Sukces jest przereklamowany?

Bywa wręcz niebezpieczny czy chory. Bo prawdziwy sukces to połączenie sukcesu wewnętrznego z zewnętrznym. Jeśli jest to sukces jednostronny, to zazwyczaj prowadzi do ogromnej samotności. Sukces to nie tylko zdobycie wysokiego szczytu, ale również zejście na dół. Dlatego bardzo popieram decyzję kilku członków naszej reprezentacji w piłce siatkowej, którzy po wielkich sukcesach postanowili wycofać się z dalszej rywalizacji. Nam, na Zachodzie, brakuje wschodniego dystansu do rzeczywistości i świadomości, że sukces i porażka następują po sobie cyklicznie.

Niedługo czeka nas konferencja, której jest Pan współorganizatorem. Proszę powiedzieć, jaki jest jej temat przewodni?

Temat brzmi „Diagnoza cywilizacji sukcesu”. Chcemy zacząć od opisania stanu świata, w którym żyjemy. Większość głosów będzie krytyczna, ponieważ sukces został dziś oderwany od realiów. W gronie psychoterapeutów, lekarzy, filozofów i antropologów będziemy zwracać uwagę na to, że sukces nie może być oderwany od człowieka i jego natury. Nie można pomijać sfery relacji, emocji, cielesności, poczucia bezpieczeństwa. Zbyt często psychologia jest wykorzystywana do manipulowania. Sukces wąsko pojmowany jest bardzo nietrwały. Trzeba za nim cały czas gonić i wszystko dla niego poświęcić. A to kosztuje ogromną cenę, którą wcześniej czy później należy zapłacić. Trzeba pamiętać, że rywalizacja jest charakterystyczna dla młodzieńczego etapu rozwoju człowieka. W życiu dojrzałym jest często patologiczna, utrudniająca tworzenie relacji dialogu i relacji mistrz–uczeń, tak ważnej w przekazywaniu swojej wiedzy i w zarządzaniu. Serdecznie zapraszam do refleksji i dyskusji.

Źródło: “Gazeta Ubezpieczeniowa” nr 41 (809), 14 października 2014