Sprawozdanie z XX Forum “Technopol i humanizm”
Zapraszamy do zapoznania się z refleksją pokonferencyjną autorstwa dr Tomasza Olchanowskiego z XX Forum “Technopol i humanizm”.
Forum zainaugurował redaktor naczelny „ALBO albo. Problemy psychologii i kultury”, psychiatra i jungowski terapeuta Zenon Waldemar Dudek, który odwołując się do mitów greckich (Atena, Arachne, metafora pajęczej sieci i labiryntu) oraz do koncepcji Carla Gustava Junga i Jamesa Hillmana, postawił przed uczestnikami wiele niepokojących pytań dotyczących zamachu technologii na humanistykę
i usunięciu w cień idei duszy, a także rezygnacji przez technokratów z pojęcia piękna i wrażliwości. Z tymi pytaniami próbowało się zmierzyć ośmiu prelegentów prezentujących szeroko rozumiane nauki humanistyczne i społeczne i zdecydowanie opowiadających się po stronie humanizmu.
Na każdą z sesji przypadały dwa referaty. Początek należał do dr hab. Mirosława Piróga („Wszechświat jako maszyna. O bez‑dusznym projekcie nowożytności”) oraz ks. dr Kazimierza Pajora („Spór o człowieka”). Mirosław Piróg przedstawił niezwykłą, archetypową właściwość ludzkiego umysłu, dzięki której człowiek jest uwarunkowany przez skłonność popychającą go do metaforyzowania wszechświata. Takie ujęcie zagadnienia pozwoliło autorowi w sposób sugestywny ukazać proces biegnący od pojmowania wszechświata jako istoty żywej do uczynienia z niego maszyny bez duszy
i życia, w czym niemały wkład mieli Galileusz i Kartezjusz. Metafora wszechświata jako maszyny okazuje się być przy tym iluzją, czego dowodem jest między innymi ludzkie przeświadczenie, że wszechświat jest tworem człowieka i podlega jego woli. Chciałoby się zapytać: czy wszechświat o tym wie? Wątkiem, który rozbudza głęboką refleksję, jest wprowadzone przez autora zagadnienie wiążące się z naturalizacją świata maszyn.
Ks. dr Kazimierz Pajor, odwołując się i do tradycji filozoficzno‑teologicznej, i do własnych duszpasterskich doświadczeń, postawił tezę, że w dzisiejszym globalizującym się świecie wartość człowieka jest zredukowana do wartości ekonomicznej, gdzie główną rolę odgrywają praca i wydajność. Jednocześnie ludzka dusza została zredukowana do świadomości, zaś sama istota człowieka do neuronu. Te redukcjonistyczne tendencje (człowiek wydestylowany, produkt gorzelni, jak to wyraził papież Franciszek) i usunięcie
z nurtu kultury metafizycznej zasady życia (duszy) powodują, że u jednostek ulega osłabieniu poczucie własnej wartości, co ma przełożenie na współczesną plagę psychicznych załamań i depresji.
Sesja II była popisem dwóch wybitnych humanistów: kulturoznawcy prof. dr hab. Wojciecha Burszty oraz psychologa prof. dr hab. Czesława Nosala. W referacie „Nowa biopolityka: od selfhood do brainhood” Wojciech Burszta zwrócił uwagę słuchaczy na bardzo doniosłą kwestię, jaką jest nie tak znowu tajemniczy związek między lansowanymi teoriami na temat ludzkiego umysłu a ideologią neoliberalną, której te teorie wydają się służyć. Człowiek zredukowany do podmiotu mózgowego (cerebral subject), żyjący w sieci neuronauk (od neuropsychologii do neuroarcheologii, w sumie coraz więcej dyscyplin naukowych otrzymuje przedrostek neuro-) oddaje się w niewolę biopolityce opartej na zarządzaniu i kontroli, która poczyna sterować jego losem.
Prof. dr hab. Czesław Nosal wprowadził słuchaczy w zagadnienie „Renesansu zainteresowania procesami intuicji”. Zdaniem prelegenta, począwszy od powstania psychoanalizy i psychologii analitycznej, aż po współczesną psychologię poznawczą w niektórych teoriach psychologicznych przewija się wątek związany z nieświadomymi mechanizmami przetwarzania intuicyjnego. Nie zawsze jednak w psychologii poznawczej docenia się wkład Junga, który dostrzegł niejednorodność funkcji świadomości (myślenie – uczucie; percepcja – intuicja). Czesław Nosal zwrócił uwagę, że wprawdzie świadomość odbiera myśli, lecz samymi myślami nie jest. W tym ujęciu teoretycznym intuicja jest procesem archaicznym, podstawowym, który warunkuje bazę ludzkiego umysłu i jego funkcjonalną jedność. Prelegent podkreślił, że wszystkie procesy poznawcze, od elementarnych do złożonych, opierają się na pewnej bazie globalnej determinowanej intuicją.
Dotychczasowi referenci swoimi wystąpieniami pokazali, że do przemiany człowieka w maszynę jest jeszcze daleka droga, prelegenci sesji III przepuścili zaś humanistyczny atak na imperium Technopolu. Jako pierwsza wystąpiła dr Jadwiga Wais, socjolożka i antropolożka baśni i przemiany duchowej, która wprowadziła na Forum ducha twórczości artystycznej. Jej wystąpienie pt. „Mysz i krew u Flauberta. O irracjonalności sytuacji granicznych” wielu uczestników dosłownie zmroziło. Nic w tym dziwnego, ponieważ Jadwiga Wais wzięła na warsztat zaadaptowaną przez Flauberta Legendę o Świętym Julianie Szpitalniku, w której autor przedstawia najtrudniejszą do pojęcia formę przemocy, jaką jest rzeź dla rzezi, skrajne uzależnienie od zabijania, obsesja „brodzenia we krwi”. Swą interpretację dzieła literackiego prelegentka wzbogacała licznymi odwołaniami do współczesności. Na podstawie losów Juliana Szpitalnika z jednej strony zapadamy się w czeluść sadyzmu, z drugiej bohater nawrócony, odkupujący swoje winy, ciągnie nas ku masochistycznemu potworowi zwanemu samoudręczeniem. Czy miłość i śmiech mogą przemienić na powrót ludzi takich jak Julian
w istoty widzące i czujące? Jadwiga Wais twierdzi, że tak… Julian jako oprawca zamienia to, co żyjące, w martwe rzeczy, sam stając się maszyną.
Autorem drugiego referatu był Zenon Waldemar Dudek, który mógł odpowiedzieć na część pytań, które zadał – również sobie samemu – na początku Forum, tym bardziej że referat nosił tytuł: „Psyche w sidłach iluzji”. Dzięki temu wystąpieniu słuchacze dowiedzieli się, jakie procesy sprawiły, że człowiek stał się „produktem” technologicznym. Przede wszystkim to przyspieszenie cywilizacyjne w XX i XXI wieku zamieniło istotę ludzką w statystyczną socjologiczną maszynę. Referent poruszył zagadnienia związane z zarządzaniem osobowością, sterowaniem finansami
i poglądami politycznymi, funkcjonowaniem pracownika w korporacji. Ukazał, w jaki sposób skolektywizowana i zdepersonalizowana edukacja przygotowuje młodzież do walki, ale przy okazji czyni ich niezdolnymi do życia. I co najważniejsze, w ujęciu autora, mamy do czynienia z naiwną wiarą w Technopol jako mityczną krainę, gdzie technokracja, zastępując humanokrację, będzie wiodła ludzkość ku szczęściu i spełnieniu. Zderzenie ludzkiej psyche z Technopolem powoduje, że jest on raz widziany jako zbawca, innym razem jako prześladujący demon. Nadzieję na odrodzenie humanistyczne i oswojenie Technopolu Zenon Waldemar Dudek widzi w zejściu ku duchowej inicjacji i wsłuchaniu się w mity, które legły u podstaw europejskiej cywilizacji, a następnie powrotowi do współczesności i świadomości racjonalnej.
Sesję IV zagospodarowali socjolog dr hab. Paweł Możdżyński („Człowiek
i metropolia. Dyskursy architektury XX i XXI wieku”) oraz pedagog i kulturoznawca dr Tomasz Olchanowski („Kultura w jaskini Technopolu”). Pierwszy z referentów w swym bogato ilustrowanym wystąpieniu ukazał nam prawdę mówiącą o tym, że każdy obiekt architektoniczny stanowi część kultury i jest wynikiem określonej ideologii twórczej oraz niesie ze sobą wizje człowieka, miasta czy społeczeństwa. Prezentując wybrane narracje architektoniczne z wieku XX i XXI, Możdzyński na ich podstawie próbował stawiać diagnozy kulturze, wyłapując problemy wynikające ze współistnienia wartości humanistycznych i techne, planowania życia jednostek i zbiorowości czy spotkania inżynierii ze sztuką. Niezwykle cennym faktem, o którym dowiedzieli się słuchacze, i wiele mogącym powiedzieć antropologowi kultury – przywołanym chyba w sposób nieplanowany – jest otwarcie w jednym z polskich miast parku odgrodzonego murem od pobliskiego blokowiska. Spacerowicze podlegają tam swoistej „selekcji” – przechadzają się po nim z pieskami elegancko ubrane panie.
Dr Tomasz Olchanowski, wykorzystując metaforę platońskiej jaskini, jak i platońską koncepcję anamnezy, ukazał jedną z istotnych cech naszej epoki, jaką jest wysyp ekspertów od wszystkiego. Eksperci od każdej niemal czynności, którą dawniej regulowała przechodząca z pokolenia na pokolenie mądrość natury (instynkt, intuicja), jak i kultury została gwałtownie przedefiniowana, przesłonięta za bełkotliwą technologiczną nowomową i rozpisana na nowo. W ten sposób eksperci stali się substytutami Wielkiej Matki i Starego Mędrca. Olchanowski przedstawił proces, który sprawił, że zamiast głosu dajmona rozbrzmiewa głos doradcy zawodowego, świadectwem mądrości stał się certyfikat, zaś o wartości dzieła nie decyduje jego treść, lecz punkty z korporacyjnej listy. Zamiast samotnego geniusza, któremu zostały przypisane wszelkie możliwe odchylenia od normy, wyłania się hipernormalny zespół badawczy. Zdaniem referenta siła Technopolu polega między innymi na tym, że zainfekował on również umysły humanistów. A dowodem na ten stan rzeczy są powiedzenia typu: „Tak już musi być”, „Nic z tym już się nie da zrobić” itd.
Na ostatnią część Forum złożyła się dyskusja panelowa z udziałem referentów, zaproszonych gości, jak i publiczności. Padło tyle interesujących pytań, jak i twórczych, spontanicznych odpowiedzi i wypowiedzi, że każda relacja będzie tylko ubogim odbiciem tego, co działo się na żywo. Dr hab. Andrzej Kapusta poszerzył zagadnienia poruszane podczas Forum o tematykę wpływu technologii na współczesną psychiatrię i rozwój psychofarmakologii i na marginalizowanie metod terapeutycznych preferujących nietechnologiczną perspektywę. Dr hab. Jerzy Kolarzowski wprowadził z kolei wątek braku pokory u humanistów, który uwidacznia się w ich obronnym stosunku wobec odkryć naukowych. Ze strony publiczności pojawiały się pytania dotyczące wizji czasu w Technopolu, technik uczenia się, dehumanizacji stosunków pracy czy szeroko rozumianej pacyfikacji humanistyki. To ostanie skutkuje niewątpliwie tym, że poczynamy traktować nasze ciała i umysły jakby były mechanizmami.
Piszący te słowa życzy wszystkim uczestnikom XX Forum, aby za rok spotkali się na kolejnej konferencji w swych „przebraniach” ludzkich – jako żywe i czujące organizmy, jeszcze nie maszyny…